Szanowni Państwo, dokumenty dotyczące pierwszej edycji wysłałem za pośrednictwem Poczty Polskiej w dniu 18.12.2019 r przed południem, oczywiście "priorytetem". Z informacji w okienku dowiedziałem się, że jutro dokumenty NA PEWNO będą u adresata. Tak więc zrobił się "jeden dzień zapasu", ponieważ wnioski można było w poprzedniej edycji do 20 grudnia. Nadmieniam, że dokumenty mogłem wysłać firmą kurierską czy nawet dostarczyć osobiście. Jednak wierząc pracownikowi Poczty Polskiej najnormalniej w świecie im zaufałem. Sprawę śledziłem na bieżąco i ostatecznie dokumenty dostarczono po terminie zgłoszenia do pierwszej edycji programu. Sprawę nie dostarczenia w terminie przesyłki oczywiście reklamowałem, ale w odpowiedzi (po kilku tygodniach) dowiedziałem się, że "przesyłkę dostarczyli" i "mam spadać na drzewo".
Do rozpoczęcia drugiej edycji sprawą się nie interesowałem. Jednak jak ukazała się strona w nowej krasie i można było sprawdzać jaki status jest sprawy, robiłem to kilka razy dziennie. Jakie moje zdziwienie było jak po blisko półtora miesiąca otrzymałem moje dokumenty. Dokumenty zostały "ostęplowane", że dokumenty złożyłem po terminie. Nadmienię tylko, że piśmie przewodnim zostałem zachęcony do złożenia wniosku drogą elektroniczną. Chciałem to zrobić, ale zaraz wyświetlił się komunikat, że do 10 wniosek będzie składany JAK W PIERWSZEJ EDYCJI! Proszę, źle mnie nie zrozumieć, to ja zawaliłem sprawę ale czy taniej było odesłać dokumenty do adresata jak przetworzyć je w postaci pierwszej edycji? Nie rozwijam tematu bo dla mnie sprawa wydaje się oczywista. Skoro po blisko miesiącu proponowano mi złożyć wniosek WG. STAREJ ZASADY, to po co zostały odesłane mi dokumenty? Na marginesie może ktoś wie czy w ramach drugiej edycji (jutro minie miesiąc) ktoś otrzymał pieniądze? Pytam bo za stroną Mój prąd, zakładka Listy rankingowe ostatnie zestawienie jest z datą 20.12.2019 roku czyli z czasu trwania pierwszej edycji.
