Witajcie,
Moje wątpliwości budzi sformułowanie "rozbudowa instalacji" - a właściwie to, jak ją interpretować.
Opiszę swój przypadek. Otóż posiadam dwie instalacje, a dokładnie jedną i udział w gminnej, która jest na moim dachu i ja korzystam z prądu, który ona produkuje. W 2018 roku zawarłem z Gminą umowę (w ramach projektu Słoneczna Gmina) o użyczeniu swojego dachu pod zabudowę instalacji (5,13 kW). Gmina wybrała firmę instalacyjną oraz zapewniła finansowanie (80% ogólnych kosztów, z czego 80% pochodziło z dotacji UE a 20% z Gminy). Ja dopłaciłem resztę - do 100% kosztów i instalację wykonano w 2019 roku i przyłączono (marzec 2019 r.). Umowa stanowi, że prąd produkowany należy do mnie, ja wnioskowałem o przyłączenie oraz instalację licznika, ale instalacja należy do Gminy i dopiero 2024 roku przejdzie na moją całkowitą własność. Instalacja wykonana jest z paneli polikrystalicznych, przyłączonych do 1 inwertera.
W 2020 roku (luty) zainstalowałem instalację o mocy 9,7 KW. wykonaną z paneli monokrystalicznych przyłączonych do 8 miktroinwerterów. Technicznie obydwie nie mają ze sobą nic wspólnego - prócz dwóch rzeczy: są na tym samym dachu oraz przyłączone są do tej samej tablicy domowej no i mają wspólny licznik dwukierunkowy (dwóch nie mogę posiadać!). W zaświadczeniu wydanym przez OSD na potrzeby projektu Mój Prąd napisano, że nastąpiła ROZBUDOWA instalacji (przy czym opisano co i jak) - bo z punktu widzenia OSD (Tauron) istotne są przepływy energii a nie to, z ilu instalacji pochodzą. Okej. Konia z rzędem temu, kto już dziś odpowie, dostanę dofinansowanie z Programu, czy nie?
W moim rozumieniu - "rozbudowa" to zwiększenie mocy tej "starej" instalacji (czyli dołożenie paneli i wymiana inwertera na taki o większej mocy). A wybrany przeze mnie sposób - w moim rozumieniu "rozbudową" nie jest. Co o tym sądzicie?
